TAKA JA

- No dobra...Dawaj Maleńka! Łatwo pójdzie! - pomyślałam. - Masz tyle wspaniałych myśli w głowie, stos zapisanych brudnopisów I jeszcze te wszystkie notatniki, do których przez lata wylewałaś morze atramentu. Będzie dobrze! Dasz radę!!! Zamknęłam na chwilę oczy...Wszędzie było tak cicho. Zero zbędnego hałasu. Błogostan.... - Ok, wystarczy - skarciłam samą siebie. - Teraz wyprostuj się! Weź głęboki oddech I zaczynaj!. Sama nie wierzyłam, że w tamtej chwili było we mnie aż tyle emocji. Drżałam, a zarazem byłam podekscytowana. Zacierałam ręce dotykając klawiszy, a potem nagle wstawałam i chodząc po pokoju pukałam się w głowę, że napisanie książki, to chyba największa głupota jaką mógł podpowiedzieć mi mój rozum. Nieprędko ponownie siadałam przed komputerem i monologowałam dalej... - Zaczynaj! Dalejże! Co to dla Ciebie? Kaszka z mlekiem jak zawsze...Zatapiasz się w myślach, koncentrujesz i zapisujesz...a na koniec całość nabi...