ZMĘCZONE SERCE TEŻ JEST ŚWIĘTE

Wieczór. Cicho. Za cicho.... Ten moment, kiedy już nikt niczego ode mnie nie chce. Kiedy milkną wiadomości, wymagania, oczekiwania. Zostaję tylko ja… i to coś we mnie. Ten cień. To pytanie, które wraca jak echo: „ Po co to wszystko?” Mam dość. Dość afirmacji. Dość ciągłego „myśl pozytywnie”, „zmień przekonania”, „przyciągniesz, co chcesz”. A co jeśli nie chcę już nic przyciągać? Co jeśli jestem zmęczona? Co jeśli modlę się o spokój, a dostaję kolejną burzę? Patrzę w sufit. A może w pustkę. I wtedy pojawia się Ona. Cicho, jak szept. Moja Dusza. --------- Ja: Dlaczego to wszystko takie trudne? Przecież się staram… Medytuję. Oddycham. Jestem uważna. A mimo to, wciąż wszystko boli. Dusza: – Bo przyszyłaś tu nie po to, by było łatwo. Ale po to, byś pamiętała, że nawet w bólu jesteś Światłem. Ja: Ale dlaczego jedni mają lekko, a inni wciąż się zmagają? Czy to naprawdę sprawiedliwe? Dusza: – Nie przyszłaś tu po...