CZASEM GŁOŚNO...ZNACZY PUSTO

Nie każda rozmowa jest rozmową. Nie każda „ pomoc ” naprawdę pomaga. I nie każda „ świadomość ” ma w sobie czucie… Czasem spotykamy ludzi, którzy mówią o świetle, ale zostawiają po sobie cień. Którzy uczą innych, choć sami się jeszcze nie usiedli w prawdzie. Którzy używają duchowych słów jak broni – błyszczącej, ale zimnej. A my? My stoimy przed nimi… i czujemy wszystko. I choć bardzo łatwo byłoby odpowiedzieć tym samym tonem – czasem wystarczy tylko zostać przy sobie. I zobaczyć więcej, niż ktoś chciałby nam pokazać. Oto jedna z takich rozmów. Nie idealna. Nie spokojna. Ale prawdziwa... -------- – Wiesz… nie chcę Cię oceniać – zaczęła, zanim zdążyłam coś powiedzieć – ale naprawdę myślę, że powinnaś popracować nad swoją wibracją. Czuć w Tobie sporo chaosu. Uśmiecham się delikatnie. Nie dlatego, że się zgadzam. Po prostu… już nie muszę się bronić. – Może masz rację – odpowiadam spokojnie . – Może jeszcze nie wszystko we mnie...