MINĘŁO I NIE WRÓCI

Jestem dziś potwornie zmęczona. Ponad 12 godzin ciągłego zamieszania i bycia nieprzerwanie w skupieniu. Jeszcze chwila i zacznę rozumieć ludzi, którzy zasypiają w pozycji siedzącej. Z jednej strony odczuwam satysfakcję, bo będąc w ciągłym ruchu, nie marnuję cennego czasu, jestem w stanie sprostać każdemu zadaniu i mam ciągle zajętą głowę… Z drugiej strony boję się, że ta niekończąca potrzeba bycia zajętą, jest niczym innym, jak tylko ucieczką przed samotnością. Nie znoszę być samą. Zawsze się tego bałam.... Kiedyś miałam łatwy sposób na unikanie stanu odosobnienia. Wyłączyłam uczucia. Rozkochiwałam, wykorzystywałam i grałam na emocjach mężczyzn, którzy byli mi zupełnie obojętni, tylko po to, aby być w centrum zainteresowania, skupiać na sobie ich uwagę i mieć towarzystwo na wszelki wypadek, gdyby koleżanki były zajęte. Stosowałam metodę wypierania udając, że nie mam żadnego problemu...I to działało… Potem zaczęłam odczuwać, marzyć i pragnąć...i rol...