Posty

Wyświetlanie postów z lipca 25, 2025

PISANE PO TO, BY WRÓCIĆ

Obraz
Nie zaczęło się od przełomu.  Nie od cudu ani znaku.  Zaczęło się od zmęczenia... Od wieczorów, kiedy nie chciało mi się już nic rozumieć.  Od nocy, gdy modlitwy nie miały siły się ułożyć.  Od poranków, gdy budziłam się z ciężarem, którego nie potrafiłam nazwać. Zaczęło się… powoli.  Jakby coś we mnie rozplątywało się od środka.  Cicho. Bez słów. Bez planu. --- Gdy zakładałam tego bloga, chciałam coś uratować... Może siebie. Może sens. Może kogoś, kto czuł to samo co ja.  Pisałam, bo nie wiedziałam, jak krzyczeć.  Pisałam, bo nie wiedziałam jeszcze, jak przytulić siebie. W tamtych tekstach byłam poraniona i silna.  Jednocześnie zagubiona i mądra. Tamte słowa były jak latarki na drodze, której nie znałam.  I nawet jeśli nikt ich nie przeczytał – one widziały mnie. Nie byłam gotowa, by przyznać, że szukam nie kogoś, ale siebie.  Że to nie świat mnie nie znał – tylko ja sama siebie unikałam. ...... I przyszły lata. Nie zmieniały mnie s...