MIAŁAM JEDEN DZIEŃ NA ZIEMI
Jeszcze jeden oddech między światami....
Nie mam pieniędzy, planów, kalendarza. Nie muszę nic osiągać. Nie muszę zdążyć. Nie gonię. Świat mnie już niczym nie rozlicza.
Schodzę lekko, prawie jak wspomnienie, które dostało ciało na chwilę. I wychodzę...
Idę drogą, którą znam i nie znam jednocześnie. Każdy krok przypomina, że istnieje ziemia pod stopami, chłód powietrza, zapach wilgotnych liści. To wszystko, co kiedyś brałam za oczywistość — teraz jest świętością. Patrzę na ludzi. Każdy biegnie z własną historią w dłoniach, czasem tak ciężką, że aż ugina im plecy.
Chciałabym im powiedzieć: "Hej, zatrzymaj się na sekundę, jesteś tu tylko na chwilę… oddychasz cudzym cudem"...ale wiem, że i tak muszą biec. Ja też biegłam. Dopóki mogłam...
Siadam na ławce, jak ktoś, kto wrócił z dalekiej podróży. I po prostu patrzę. Nie oceniam, nie porównuję, nie poprawiam niczego w sobie ani w świecie. Obserwuję, jak życie toczy się dalej bez mojej potrzeby trzymania steru.
Przechodzi starsza kobieta ciągnąca wózek na kółkach. Młody chłopak śmieje się przez telefon. Dziewczynka trzyma balon jak największy skarb. Ktoś płacze po cichu, ktoś oszukuje śmiechem swój smutek. I myślę: "Jak delikatni jesteśmy. jak krusi. jak wielcy jednocześnie".
Może wymienię z kimś spojrzenie. Może rozmowę — taką bez bramy i bez maski, gdzie serce mówi szybciej niż rozum. A może tylko uśmiech, który wystarczy, żeby dwie dusze przez chwilę wiedziały, że nie były tu same.
A potem zrobię coś drobnego...Podniosę papier z ziemi. Odciągnę komuś wózek z krawężnika. Zatrzymam drzwi. Takie małe, ludzkie zaklęcie dobra.
Nie po to, żeby zasłużyć. Po prostu… z wdzięczności, że mogłam jeszcze raz dotknąć świata.
Nie szukam sensu. Nie walczę o nic. Jestem. Naprawdę jestem.
I kiedy dzień zacznie się kończyć, stanę w miejscu, gdzie widać niebo — takie, które zna moje imię. I szeptem powiem: "Dziękuję za ten powrót. Za ciało, które nosiło moją duszę. Za każdą łzę, każdy śmiech, każdy upadek i każdy świt. Za to, że mogłam tu być nawet wtedy, gdy nie wiedziałam, jak bardzo to dar".
To tylko jeden dzień. A jednak — całe życie...

Komentarze
Prześlij komentarz