UKRYTY PORZĄDEK CHAOSU


    Człowiek często myśli, że to, co spotyka go w życiu, to zbieg okoliczności. Że spotkanie na ulicy, zgubiony klucz, spóźniony autobus, dziwna rozmowa z kimś, kogo zna się ledwie chwilę – to tylko chaos...
A jednak, jeśli spojrzysz głębiej, zobaczysz, że w tym chaosie jest porządek.

Każdy człowiek, który pojawia się na naszej drodze, jest jak lustro. Pokazuje nam coś o nas samych. Cechę, której nie chcemy widzieć. Radość, o której zapomnieliśmy. Ranę, którą wciąż nosimy. Czasem jest to cecha, którą w sobie kochamy – i dlatego ktoś inny ją odbija, żebyśmy poczuli, że naprawdę to mamy.
Czasem jest to cień – i wtedy reagujemy gniewem, zazdrością, odrzuceniem. Ale to też dar. Bo ten drugi człowiek mówi nam: spójrz, to jest w tobie, czas się z tym zmierzyć.

Nie ma spotkań bez powodu.
Nawet najkrótszych.
Tak samo nie ma przypadków w codzienności.

Ile razy zdarzyło się, że wyszliśmy z domu, po czym nagle przypomnieliśmy sobie, że czegoś zapomnieliśmy? Wracamy – i przez to tracimy kilka minut. Złościmy się, spieszymy.
A potem… okazuje się, że właśnie te kilka minut uratowało nas przed wypadkiem, przed spotkaniem, które miało zranić, przed czymś, na co nie byliśmy gotowi.
Ile razy znaleźliśmy coś, co wydawało się zupełnie niepotrzebne? Kartkę, książkę, przypadkowy przedmiot. A potem, po czasie, okazywało się, że to właśnie to było kluczem do rozwiązania problemu, którego jeszcze nie znaliśmy.

Świat daje nam znaki, tylko my często ich nie zauważamy. Myślimy: „to zbieg okoliczności”.
Ale mądrość mówi: to było ci potrzebne.

Życie jest jak misternie utkany dywan.
My widzimy tylko pojedyncze nici – splątane, czasem bez sensu. Ale kiedy spojrzymy z dystansu, ukazuje się wzór. Piękny. Doskonały.
Tak samo jest z naszym losem. Nic nie dzieje się przypadkiem...

Ludzie, którzy przychodzą i odchodzą. Minuty, które nas zatrzymują. Rzeczy, które znajdujemy, zanim wiemy, po co. To wszystko jest częścią większego planu, którego nie musimy rozumieć, żeby mu zaufać.

A więc jeśli spotkasz człowieka, który poruszy w tobie gniew – zapytaj siebie, co on pokazuje o tobie. Jeśli znajdziesz coś, co nie ma sensu – zachowaj, bo może to być klucz do przyszłości. Jeśli stracisz kilka minut – nie narzekaj, może właśnie ocaliłeś swoje życie.
Tak działa mądrość świata. Tak mówi do nas boskość. Cicho, ale wyraźnie.
I tylko od nas zależy, czy zechcemy słuchać prawda?

Może więc wszystko, co nazywamy „przypadkiem”, jest tak naprawdę troską.
Może każde spotkanie, każda minuta, każdy drobiazg jest nitką w tkaninie, której wzór zobaczymy dopiero, gdy spojrzymy szerzej.
Życie nie myli się. Życie prowadzi...
Nie zawsze tak, jak chcielibyśmy, ale zawsze tak, jak potrzebujemy.

I kiedy zaczynamy ufać, coś się zmienia.
Nagle to, co wydawało się stratą, okazuje się ochroną. To, co bolało, staje się nauczycielem.
A to, co wyglądało na chaos, układa się w doskonały porządek.

Bo nic nie dzieje się przypadkiem.
Każda chwila, każdy człowiek, każdy znak prowadzi cię tam, gdzie naprawdę masz być.
Twoim zadaniem jest tylko zaufać.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

ZASIANE NIECH ROŚNIE

MODLITWA GDY BRAK MNIE PARALIŻUJE

Z CICHYCH PRZESTRZENI TRANSFORMACJI