STRACHY NA LACHY CZYLI SYNDROM MROCZNEJ TAJEMNICY UMYSŁU

Dzisiejszy dzień nie należał do najlepszych. Znowu czuję osłabienie, przez ciągły ból nóg mało sypiam, a lewa ręka coraz częściej odmawia posłuszeństwa. Coraz mniej w niej siły. Wszystko, co chwyci – wypada. Niby to nieistotne, przecież jestem praworęczna i zazwyczaj tej ręki używam. Tyle, że ona wcale nie myśli o tym, co czyni druga…nie obchodzi jej to. Niestety dla mnie ma to znaczenie zwłaszcza, gdy lewa chwyta kubek z herbatą, którego nie jest w stanie unieść lub próbuje złapać coś spontaniczne i nigdy nie jest w stanie tej rzeczy zatrzymać. Jakby tego było mało, musiałam chodzić w pracy z chusteczką w nosie, który ...